niedziela, 16 lutego 2014

Prawdziwe Imperium - "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe"


     Z tą książką wiążą się przedziwne koleje losu.
     Po pierwsze, wpadłem na nią poprzez nielubianą koleżankę z pewnego internetowego forum. Ktoś z użytkowników pytał o dobre fantasy, a ona wymieniła właśnie „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe” Wegnera. Pomyślałem wtedy, że ktoś tak irytujący, a zarazem głupi nie może czytać dobrej literatury. To się po prostu musi wykluczać i łamać podstawowe prawa rządzące światem.   
     Wlazłem, więc na Merlina, żeby sprawdzić, cóż to za badziewie poleca moja „ulubiona koleżanka”. Musiałem przecież posiąść niezbędną wiedzę w celu jej wyśmiania. Przeczytałem krótką recenzję, kilka komentarzy i…
     Było mi wstyd. Naprawdę. Szczerze.
     Przepraszam cię, koleżanko z forum. Nadal cię nie lubię. Nadal jesteś irytująca i głupia. Ale gdyby nie ty, nigdy bym nie sięgnął po Opowieści i nie stał się fanem Roberta. I za to – dziękuję.
     Po drugie, kariera samego Wegnera jest dość specyficzna, bo brak jej rozgłosu. A pisarz posiada bardzo ciekawy styl narracji. Charakteryzuje się niebanalną pomysłowością. Wykreowany świat, bohaterowie - wszystko łeb urywa. A nawet takiego Zajdla to wygrywa w dwóch kategoriach, bo jedna to mało.
     No i gdzie ta sława?  Rzesza fanów itd.?
     Wiem, że pan Robert cieszy się uznaniem, ale to nie jest rozgłos na miarę Sapkowskiego, czy Grzędowicza.  
     Czas to zmienić.  
      

Autor: Robert M. Wegner
Tytuł: „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe”
Wydawnictwo: Powergraph
rok wydania: 2009
ilość stron: 572
moja ocena: 6/6


      




      Pierwszy tom Opowieści zakupiłem, zanim jeszcze został wypuszczony w twardej oprawie. Różnica pomiędzy miękką a twardą okładką jest znaczna. Nie chodzi mi o stylistykę graficzną, bo ta nie uległa zmianie. Chodzi mi raczej, o jakość wykonania. Twarda oprawa naprawdę sprawia wrażenie solidnej. Po odgięciu okładki możemy spojrzeć na mapę Meekhanu – ładną i klimatyczną. Papier stronic również solidny, a całość wygląda porządnie i nadaje się świetnie na prezent. Pod warunkiem, że stać kogoś wysupłać 47 złoty. Fakt! Jakość wykonania jest warta swojej ceny, ale szkoda, że nie pozostaje żadna alternatywa. Miękka okładka nie jest już dostępna w sklepach, odkąd „Niebo ze stali” wyszło tylko w twardej oprawie. Można najwyżej sobie od kogoś odkupić. A ci, którzy kupili pierwsze dwa tomy w miękkiej mają pecha, tak jak ja, bo im się nie komponuje z trzecim. Dość dziwny zabieg Powergraph’u, ale okładkę idzie przeżyć. Wszak nie oprawa, a zawartość książki jest najważniejsza, choćby i miała być wydrukowana na rolce papieru toaletowego(swoją drogą, może więcej osób zaczęłoby czytać).
     Mówiąc o zawartości.
     Opowieści to zbiór opowiadań, podzielony na dwie części: „Topór i skała” – północ, „Miecz i żar” - południe.
     W opowiadaniach z północnej części, oglądamy pogranicze Imperium Meekhanu oczami Górskiej Straży. Zdyscyplinowanej i świetnie wyszkolonej Szóstej Kompani. Okolice malownicze, piękne i niebezpieczne, a przedstawione w nich historie świetnie ukazują charakter górali. Pełne rozmachu i akcji, wciągają niczym wir. Wegner ma talent do kreowania ciekawych, wyrazistych bohaterów, zapadających w pamięć. Szkoda tylko, że ich imiona zapadają w pamięć trochę mniej(np.,: Andan-keyr-Treffer), ale to akurat mało przeszkadza.
     Poprzez Górską Straż poznajemy mnogość kultur, ras, religii, stworzonych od podstaw. Mały problem sprawiają nazwy własne(coś na wzór imion), psując nieco tempo czytania. Za to ich rozmieszczenie w tekście jest rozsądne. Pan Robert dawkuje informacje z wyczuciem, więc nie sposób się pogubić w nowym świecie.
     W opozycji do mroźnych klimatów północny, otrzymujemy południe. Gorące, piaszczyste, przywodzące na myśl Bliski Wschód. Zamiast grupy żołnierzy - jeden bohater. Zamiast kilku historii -jedna. Za to długa i wciągająca. Obfitująca w różnorodność kulturową, rasową, klasową, religijną i bogowie tylko wiedzą, co jeszcze. I znów wszystko podane w sposób naprawdę mistrzowski. Po zjedzeniu wszystkiego chcemy więcej, ponieważ opowiadania mają charakter otwartej, niedokończonej historii. Świetne rozwiązanie – zarówno pisarskie, jak i marketingowe. Lepiej od razu zakupić pozostałe dwie książki, które zaspokoją głód, przynajmniej do wyjścia tomu czwartego(a ten już niebawem).
     Całość oceniam bardzo wysoko, ponieważ pisanie opowiadań jest o wiele trudniejsze, niż pisanie powieści. Trzeba mieć naprawdę smykałkę, żeby stworzyć w tej dziedzinie majstersztyk. A tutaj mamy ich cały zbiór! Osobiście bardziej do gustu przypadł mi klimat północy. Znajomi, którym poleciłem Opowieści, chwalili bardziej południe. Jak widać, każdy może znaleźć tu coś dla siebie. Gusta są różne.
     Opowieści z meekhańskiego pogranicza, to coś nowego i świeżego w polskiej fantastyce. Oryginalny świat, oryginalne historie zwykłych, szarych bohaterów. Masa kultur, ras, tradycji i obyczajów. Pełno intryg, walk i zawiłości. Wątki z Północ - Południe wspaniale łączą się z kolejnymi tomami. Kto czytał, ten wie. Kto nie czytał, zaręczam, po przeczytaniu pierwszej części, kupi resztę i razem ze mną będzie czekał na kolejne.
     Podsumowując! Jest sporo polskich pisarzy, uprawiających fantastykę, ale Robert zalicza się do tych nielicznych, trzymających poziom światowy.

6 komentarzy:

  1. "Po tamtej stronie Ciebie i Mnie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że jest warta poświęconego jej czasu :)

      Usuń
    2. Ok ; ) Nie obiecuję, że będzie w kolejnej recenzji, ale z pewnością niedługo zawita na blogu.

      Usuń
  2. Świat wykreowany przez Pana Wegnera potrafi wciągnąć. I przerazić. Ale tylko na początku, ponieważ gdy przyzwyczaiłem się do skomplikowanych nazw własnych i imion (brawo za wychwycenie tego "spowalniacza czytania" przez autora recenzji), nie zwróciłem uwagi, jak szybko przeczytałem tą książkę. Bardzo podobał mi się "przeskok" Wegnera pomiędzy Północą, a Południem. Zmiana klimatu wyszła opowiadaniu na dobre. Nie piszę tu o tym, że Północ, pociągnięta przez całą książkę, zaczęłaby nudzić. Mam na myśli raczej ciekawe zróżnicowanie, jakie pojawia się pomiędzy opowiadaniami. Ocena, wg mnie trochę za wysoka. oczko niżej, to moje zdanie;) (musiałem dodać swoje 3 grosze, no po prostu MUSIAŁEM).

    Co do samej recenzji, ocena najwyższa. Lubisz to co robisz i robisz to dobrze.

    P.S. Południe lepsze;)

    Były Dżentelmen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma zbyt wielu pisarzy w Polsce, którzy uprawialiby fantastykę na światowym poziomie, dlatego oczko w górę i 6/6. Dziękuję za dobre słowo :)

      Usuń